1. Bóg jest miłosierdziem

,,Ojciec wasz miłosierny jest” (Łk 6, 36).

  1. a) Kim jest Bóg? ,,Bóg jest miłością” (I Jan 4, 8), powiada Pismo święte, ale ta miłość w stosunku do nędzy stworzeń jest właściwie miłosierdziem. Dlatego Chrystus Pan wymienia przede wszystkim ten przymiot Boga: ,,Ojciec wasz miłosierny jest”.

Miłosiernym nazywamy tego, kto się lituje nad nędzą cudzą i w miarę możliwości pomaga z tej nędzy  się wydostać usuwając rozmaite braki. Miłosierdzie jako współcierpienie ujawnia się i u zwierząt, np. pies skowyczy na widok pana chorego. U człowieka miłosierdzie występuje nie tylko jako współcierpienie (passio), lecz jako cnota moralna, wynikająca z miłości bliźniego. Miłosierny Samarytanin ratuje poranionego Żyda. A Korneliusz, poganin, świadczy miłosierdzie Izraelitom.

Miłosierdzie Boże nie jest ani współcierpieniem, ani cnotą. Bóg bowiem, jako najczystszy duch, żadnym wzruszeniom nie podlega,     a w skład  cnoty miłosierdzia wchodzi smutek, którego również Bóg nie doznaje, gdyż jest sam w sobie zawsze szczęśliwy i wystarczający. Miłosierdzie Boże jest doskonałością, czyli przymiotem Boga, którym skłania się On dobrowolnie ku stworzeniom, by wyprowadzić je           z nędzy i uzupełnić ich braki.

Bóg, jako istota najdoskonalsza, jest to duch najczystszy i najprostszy, czyli nie zawiera w sobie żadnych części: jest najdoskonalszą jednością bez żadnych składników w swej naturze. Wprawdzie są      w Bogu trzy Osoby, różniące się między sobą tylko pochodzeniem,  ale w naturze Bóg jest jeden, niepodzielny, przedwieczny: ,,Jeden jest dobry Bóg” (Mt 19, 17) – powiada Zbawiciel.

Rozum ludzki niezdolny jest  w jednym pojęciu  oddać całej doskonałości Boga i dlatego doskonałości spostrzeżone u stworzeń podnosi do najwyższego stopnia i przypisuje je Bogu.  Stąd mówimy  o mądrości, cierpliwości, sprawiedliwości, opatrzności, miłosierdziu Bożym itd. Dla lepszego poznania Boga łączymy doskonałości Boże    w pewne grupy: jedne odnosimy do natury Bożej (np. nieskończoność, niezmienność, wieczność itd.) i nazywamy je absolutnymi albo wsobnymi, a inne do Jego stosunku ku stworzeniom i nazywamy je relatywnymi, czyli odnośnymi. Te ostatnie ujawniają się w dziełach Bożych i są łatwiejsze do poznania. Przez zgłębienie tych przymiotów lepiej poznajemy Boga. Dlatego Ojcowie Soboru Watykańskiego, polecając poznawanie Stwórcy ze stworzeń, zachęcają tym samym do poznawania i wyrównywania relatywnych przymiotów Boga. Pismo św. najczęściej mówi o tych przymiotach:    o dobrotliwości, szczodrobliwości, opatrzności, sprawiedliwości, miłosierdziu, wychwalając przede wszystkim Miłosierdzie Boże.

A więc Miłosierdzie Boże jest to relatywna doskonałość, czyli przymiot Boga, przez który w Piśmie św. Bóg najczęściej wyraża swój stosunek do stworzeń i przez który my możemy najlepiej poznać naszego Stwórcę, Odkupiciela i Uświęciciela. Przymiot ten, jak i inne, nie rózni się rzeczowo od istoty Bożej, czyli inaczej mówiąc Miłosierdzie Boże jest to sam Bóg, litujący się nad nędzą naszą             i uzupełniający nasze braki. Pismo św., mówiąc osobno o miłosierdziu i innych przymiotach Boga, dostosowuje się do słabości naszego umysłu. Umysł ludzki poznaje zwykle całość przez rozłożenie jej na części. Brak tychże zastępuje przez podobieństwo i szuka odpowiednika w innych rzeczach.

  1. b) Miłosierdzie Boże wypływa z samego pojęcia Boga, który jest sam sobie pierwszym aktem, pierwszą doskonałością, pierwszym, niezależnym od nikogo dobrem. Człowiek zaś czerpie miłosierdzie – jak i każdą cnotę – od Boga, jak księżyc, który tylko odbija światło słońca.

Miłosierdzie Boże, jako niezależne od nikogo, jest nieograniczone        i nieskończone. Miłosierdzie ludzkie zależy od cnoty miłości bliźniego   i Boga, który zakreśla mu sposób, miarę i granicę. Bóg objawia swoje miłosierdzie, nie posługując się żadną formą pośrednią, gdy u ludzi miłosierdzie wypływa z miłości, która potrzebuje innych aktów i form do powstania i rozwoju.

Bóg zawsze jest jednakowo miłosierny, albowiem jest niezmienny;     u ludzi zaś miłosierdzie może wzrastać, zmniejszać się, lub zupełnie znikać, jak to się zdarza u wielkich grzeszników.

Ufam Tobie, Boże, którego inaczej nie mogę pojąć, jak tylko miłosiernym Ojcem, spoglądającym na mnie litośnie, chcącym wyrwać mnie z nędzy mojej i usunąć wszelkie braki. ,,Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami!